Wyjazd z klientami do fabryki Merlo we Włoszech
W dniach 4-6 grudnia 2018 odbył się wyjazd do fabryki Merlo, która znajduje się we Włoszech w Cuneo.
Zorganizowaliśmy go wraz z Merlo dla naszych klientów zainteresowanych zakupem ładowarki teleskopowej.
Z okien hotelu roztaczał się piękny widok na panoramę Alp, który towarzyszył nam również podczas zwiedzania fabryki. Wizytę rozpoczęliśmy od prezentacji przedstawiającej historię firmy, jej osiągnięcia i cele. Obecnie powierzchnia zabudowana zakładów wynosi około 220 000 metrów kwadratowych, więc nawet nie byliśmy w stanie obejść całej fabryki, ale poznaliśmy proces powstawania ładowarek teleskopowych od momentu, gdy są one w postaci ogromnych, różnej grubości płyt stopu metali, do produktu finalnego, czyli solidnych specjalistycznych maszyn z nowoczesnym wyposażeniem. Przyjrzeliśmy się pracy ogromnych pras, suwnic i robotów. Mieliśmy również niesamowite szczęście spotkania samego właściciela Pana Amilcare Merlo. Choć spotkanie trwało zaledwie kilka minut, od razu dało się wyczuć wyjątkową osobowość tego już starszego człowieka. Podszedł do nas z uśmiechem, z każdym się przywitał, szczególnie miło z kobietami, i zamienił słowo po anielsku. Sam zaprosił nas do wspólnego zdjęcia przed najnowszym nabytkiem firmy – ogromnym robotem wytwarzającym części. Zostaliśmy pod ogromnym wrażeniem energii i optymizmu Pana Merlo i z wielkimi uśmiechami ruszyliśmy na dalsze poznawanie zakładu produkcyjnego.
Po pysznym obiedzie nastąpił czas na dynamiczną prezentację poszczególnych modeli ładowarek teleskopowych. Później mogliśmy każdą maszynę obejrzeć z bliska i wypróbować sami. Atrakcją była możliwość wjechania ładowarką w koszu, oczywiście w specjalnej uprzęży, na wysokość 30 m, a że trafiliśmy na idealną pogodę – 12 st. C, słońce, dobra przejrzystość powietrza – mogliśmy zrobić piękne zdjęcia gór.
Po pełnym wrażeń dniu czekała na nas jeszcze jedna niespodzianka – była to elegancka kolacja w restauracji. Włosi słyną z tego, że korzystają ze świeżych produktów i dostępnych w najbliższym regionie, więc ich kuchnia jest zdrowa i zmienna w zależności od sezonu. Każdą potrawę i wina z pobliskiej winnicy opisywał nam przyjaciel z Merlo.
Kolejny dzień przeznaczony był na atrakcje turystyczne – postanowiliśmy zwiedzić pobliski Turyn. Pierwszym punktem programu było Narodowe Muzeum Motoryzacji.
Jakże moglibyśmy być we Włoszech i nie zjeść pizzy? Więc na obiad kosztowaliśmy tej włoskiej pyszności w wielu smakach. Zakończyliśmy włoską kawą i deserami, by mieć siły na dalsze zwiedzanie. Pozycjami obowiązkowymi była Katedra Metropolitalna Św. Jana Chrzciciela, znana z przechowywanego w niej Całunu Turyńskiego oraz główny plac Piazza Castello z Zamkiem Królewskim i innymi zabytkowymi budowlami. Nie zabrakło również czasu na zakup pamiątek i upominków dla bliskich na jarmarku bożonarodzeniowym.
Z powodu ogromnego korku pod Mediolanem na lotnisko zdążyliśmy w ostatniej chwili. Po wiosennej pogodzie w Turynie, Modlin powitał nas śniegiem. Naszym klientom bardzo podobał się ten wyjazd.